Co zrobić z resztkami po jedzeniu?

Resztki z kuchni to nie lada problem. Czasem trudno je przypisać do odpowiedniego pojemnika. Jak powinien wyglądać ich recykling?

 

W czasie sporządzania posiłków powstają różnorodne śmieci. Począwszy od opakowań po produktach spożywczych, przez obierki i kości, a na resztkach niedojedzonych dań skończywszy. Jak powinien wyglądać recykling jedzenia? Na te pytania odpowie poniższy artykuł. Dowiesz się z niego:

  • Jak wiele jedzenia marnuje się w Polsce.
  • Co zrobić z resztkami?
  • Jak oszczędzać żywność.

 

Ile jedzenia wyrzucają Polacy?

Wbrew pozorom przeciętny mieszkaniec Polski, w porównaniu do innych obywateli Unii Europejskiej, wcale nie przoduje w generowaniu odpadków. GUS podaje, że w ub.r. statystyczny Polak wytworzył niemal 360 kg śmieci, daleko poniżej średniej unijnej, wynoszącej wg. Eurostatu ponad pół tony na głowę. Łącznie więc w ub. r. z gospodarstw domowych w Polsce pochodziło 11,7 t. odpadów. Kompostowaniu lub fermentacji poddano jednak tylko 13% odpadów, które trafiły do recyklingu. Na tle innych Europejczyków to niewiele. Wniosek z tego taki, że nad Wisłą nie potrafimy należycie segregować śmieci, a już na pewno nie resztki żywności.

Gdyby tylko o resztki chodziło, problem byłby mniejszy. Jednak w Polsce w gospodarstwach domowych do koszy trafia po prostu jedzenie – zwyczajnie kupujemy więcej, niż jesteśmy w stanie przejeść. Federacja Polskich Banków Żywności alarmuje, że typowa polska rodzina traci przez do rocznie 3 tys. zł. Biorąc pod uwagę wszystkich mieszkańców naszego kraju to, zgodnie z danymi Instytutu Ochrony Środowiska, 5 mln t jedzenia rocznie! W całej Unii Europejskiej rocznie na zmarnowanie idzie 88 mln t żywności.

Co to jest recykling i na czym polega?

Oprócz niemarnowania jedzenia ważny jest recykling, czyli ponowne wykorzystanie zużytych przedmiotów, ich przetworzenie, ale też odpowiednie zagospodarowanie odpadów z produkcji żywności, produkcji rolnej, gastronomii i gospodarstw domowych. Niestety, jako Polacy nie jesteśmy w tym najlepsi, wciąż nie rozumiemy istoty i idei recyklingu.

Przede wszystkim odpowiednie zagospodarowanie śmieci zmniejsza ich ilość. Im więcej zostanie ponownie przetworzonych i wykorzystanych, tym mniej trafi na składowiska. Okazuje się, że recyklingowi można poddawać także substancje biologiczne. Przykładem jest np. wykorzystanie resztek roślin takich jak zboża, skrobi ziemniaczanej i kukurydzianej, łodyg i liści trzciny cukrowej do produkcji bioplastiku albo ekologicznych, biodegradowalnych opakowań.

Jak można wykorzystać resztki z jedzenia?

Kto był kiedyś na wsi ten wie, że tam trudno o marnotrawstwo żywności. Resztki ze stołu stanowiły kiedyś rarytas dla psów i kotów, obierkami chętnie karmiono świnie, a okruchami z chleba – drób. W mieście jednak trudno zagospodarować pozostałości z obiadu w podobny sposób. Warto więc wiedzieć, jak z nimi postępować.

Niemal wszystkie odpadki pochodzenia roślinnego powinny trafić do kompostownika albo pojemnika na odpady roślinne i BIO. Co ważne, a o czym wielu zapomina, nie można ich zawijać w worki foliowe! Do kosza na odpady zielone i wyposażonego w znaczek recyklingu BIO powinny trafiać jedynie resztki, bez foliówek. Będą to więc obierki z warzyw i owoców, skorupki jajek, ogryzki, pestki, zepsute owoce i warzywa, pieczywo itp. Do takich kontenerów nie można jednak wrzucać skórek od bananów i cytrusów – nie da się ich kompostować, gdyż rozkładają się dość długo. Tak samo do śmieci BIO nie można wyrzucać żadnych odpadków pochodzenia zwierzęcego, czyli kości, skór, tłuszczy itp. Tego rodzaju odpady powinny trafić do kosza na pozostałości po segregacji.

Jeśli prowadzimy kompostownik, dzięki odpowiedniej segregacji co roku możemy samodzielnie produkować nawóz do ogródka. Taka organiczna pożywka dla gleby doskonale wzbogaci nawet najuboższą ziemię. Mało kto jednak wie, że kompostować można nawet w mieszkaniu albo na balkonie, nie mając działki! To prostsze, niż się wydaje. W internecie oferowane są gotowe rozwiązania miniaturowych kompostowników, ale takowy można też wykonać samodzielnie. Potrzeba do tego:

  • Wiadro (może być np. po dużej farbie) z dwoma pokrywkami.
  • Filtr węglowy (do okapów).
  • Śrubki z nakrętkami i podkładkami.
  • Wiertło do metalu i wiertarka.
  • Wkrętak.

Z filtra należy wyciąć kształt pokrywki wiaderka. Będzie on zatrzymywał przykry zapach w pojemniku. Wieczka należy nawiercić w kilku miejscach, tworząc coś na wzór sitka. Między pokrywki trzeba włożyć filtr, a następnie skręcić pokrywki ze sobą śrubami z nakrętkami.

Na dnie wiaderka należy umieścić papier, np. opakowania po jajkach, które pochłoną wilgoć. Konstrukcję można jednak jeszcze udoskonalić celem odzyskiwania płynnego nawozu. W tym celu przy dnie, w ściankach wiaderka, należy wywiercić dodatkowe otwory, a samo wiadro wstawić w nieco większe. Uzyskany w ten sposób sok można użyć do podlewania domowych roślinek. Dla zwiększenia skuteczności kompostowania do wiadra można wpuścić kupione w sklepie wędkarskim dżdżownice – będą one żerować na resztkach i przetwarzać je w swoim organizmie, co dodatkowo przyspieszy proces rozkładu i wyeliminuje przykre zapachy.

Jak nie marnować jedzenia?

Marnotrawstwo żywności  zaczyna się już w sklepie, a przynajmniej to, na które realny wpływ ma konsument. Jedzenie tracone na etapie produkcji albo dystrybucji i w punktach sprzedaży to zupełnie inna para kaloszy, której należałoby poświęcić osobny artykuł. Dla dobra swojej kieszeni i planety wszyscy powinniśmy jednak podjąć trud racjonalnego gospodarowania pożywieniem.

Zacząć należy od nawyków zakupowych. Najlepszym wyjściem będzie kupowanie tego, co najbardziej potrzebne. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić? Wcale nie, wystarczy tylko mieć kontrolę nad zawartością szafek i lodówki. Przed wyjściem do sklepu warto się im dobrze przyjrzeć i ocenić, czego faktycznie w nich brakuje. Na tej podstawie warto sporządzić listę zakupów, mając na względzie zaplanowane dania. Artykuły z krótkim terminem przydatności, jak np. mięso, należy kupować na bieżąco. Nabywając produkty z długim terminem przydatności zdarza się o nich później zapomnieć, przez co trafiają na zmarnowanie. Dobrze jest też przestawić się z mięsa porcjowanego na np. kurczaka w całości. To duża oszczędność, bowiem z jednej kury można przyrządzić aż pięć dań!

Organizując przestrzeń w spiżarce artykuły bliskie przeterminowaniu warto ustawić z przodu, by nie zaginęły w czeluściach lodówki. Dobrze jest też przygotować szczelne pojemniki na kasze, bułkę tartą i inne artykuły, w których mogą zalęgnąć się mole spożywcze. W odpowiednich warunkach podobne produkty można przechowywać bardzo długo.

Warto też zaopatrzyć się w hermetyczne pojemniki na posiłki. Niedojedzony obiad można przechować w lodówce i zjeść na drugie śniadanie w pracy, albo po prostu odgrzać w domu. Gotowanie na dwa dni to całkiem dobra opcja, zwłaszcza dla singli. Pozwala zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale też czas.

Co zrobić z niezjedzonym posiłkiem?

Przede wszystkim należy gotować tak, by w kuchni powstawało jak najmniej resztek. Może gotujesz za dużo? Zmniejsz porcję, albo wprowadź reżim regularnych posiłków w domu. Podjadanie nie służy ani zdrowiu, ani portfelowi. Następnie postaraj się przechować to, czego nie udało się zjeść. Pozostałości ze stołu często można jeszcze zamrozić, albo zjeść na następny dzień lub zrobić z nich nowe danie. To, czego na pewno nie uda się już zjeść należy wyrzucić do odpowiednich pojemników na śmieci albo kompostować.

Czy marnotrawstwo żywności to ważny problem?

Jak najbardziej! W Europie rocznie marnują się dziesiątki milionów ton jedzenia. To strata finansowa, ale też marnotrawstwo zasobów potrzebnych do produkcji żywności. W sektorze spożywczym zużywa się bowiem wodę, energię itd. Wyrzucając jedzenie do kosza na zmarnowanie idzie dużo więcej, niż kalorie zawarte w posiłku – w niwecz obracany jest cały cykl produkcji, transport itd. Warto więc rozsądnie gospodarować produktami spożywczymi, kupować tylko niezbędne i dzięki temu oszczędzać pieniądze oraz środowisko. To sprawi korzyść dla wszystkich.

Dodaj komentarz